Agnieszka Holland o Marszu Miliona Serc. Mocne słowa reżyserki „Zielonej granicy”
Podczas Marszu Miliona Serc Włodzimierz Czarzasty wspomniał w swoim wystąpieniu o najnowszym filmie Agnieszki Holland poświęconym sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Polityk nawiązał do głośnego oświadczenia związkowców ze Straży Granicznej oraz komentarza prezydenta Andrzeja Dudy, w którym pojawiło się hasło: tylko świnie siedzą w kinie w kontekście osób,
Wicemarszałek Sejmu podkreślił, że chce, żeby nikt nie mówił nam, że jesteśmy świniami, jak jesteśmy w kinie. – Chcę, żeby nikt nie ingerował w kulturę, żeby nikt nam nie mówił, że jesteśmy świniami, jak jesteśmy w kinie. To skandal. Chcę, żeby kultura była wolna, żeby media publiczne były niezależne, żeby TVP wreszcie zaczęła mówić prawdę, żeby PiS wreszcie przestał skłócać Polaków – grzmiał ze sceny.
Niektórzy uczestnicy demonstracji opozycji mieli ze sobą plakaty z hasłami wyrażającymi solidarność z Agnieszką Holland, która padła ofiarą hejtu w związku ze swoją produkcją.
Agnieszka Holland zwróciła się do uczestników Marszu Miliona Serc
W rozmowie z Oko.press Agnieszka Holland zwróciła się do uczestników Marszu Miliona Serc. – Oglądam was w telewizji z daleka. Czuje niebywałą wspólnotę z moimi rodakami. Z tymi na marszu – podkreśliła reżyserka. – A także z tymi, którzy tak licznie oglądają nasz film, myślą o naszej rzeczywistości, o pułapce nacjonalizmu i rasizmu oraz o innych, potrzebujących. Z tymi, którzy po projekcji płaczą i z tymi, którzy wyrażają swoje poparcie dla mnie, dla wolności twórczej, ale Polski odważnej, szlachetnej, wielkodusznej i solidarnej – dodała artystka.
Agnieszka Holland zaznaczyła, że czuje również ogromną więź z tymi, którzy ulegli pisowskiej propagandzie, złapali wirusa nienawiści, strachu i podejrzliwości. – To jest nasz wspólny dom. Nie mamy prawa nikogo z niego wykluczać. A przestępców i zbrodniarzy musimy ukarać zgodnie z prawem – podsumowała.
Marsz Miliona Serc. Są pierwsze dane o frekwencji
Marsz Miliona Serc przeszedł w niedzielę 1 października ulicami Warszawy. Demonstracja zorganizowana przez Donalda Tuska i Koalicję Obywatelską przyciągnęła ogromne tłumy zwolenników opozycji. „Ponad 1 000 000 biało-czerwonych serc w Warszawie!” – napisał szef KO w mediach społecznościowych.
Informacje o frekwencji przekazał również stołeczny ratusz. Rzecznik Jakub Leduchowski poinformował, że w kulminacyjnym momencie w marszu wzięło udział około miliona uczestników. Komisarz Małgorzata Wersocka z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji stwierdziła, że policja nigdy nie podawała liczby uczestników jakiegokolwiek zgromadzenia i tak będzie również tym razem.
Donald Tusk na Marszu Miliona Serc: Tej siły już nic nie zatrzyma
– Niemożliwe stało się możliwym. Kiedy widzę to morze serc, kiedy widzę te setki tysięcy uśmiechniętych twarze to dobrze czuję, że przychodzi ten przełomowy moment w historii naszej ojczyzny – mówił przewodniczący PO podczas wystąpienia otwierającego Marsz Miliona Serc. – Przeżyłem już w swoim życiu kilka takich kluczowych chwil. Nikt nie wierzył wtedy, tak jak jeszcze niedawno, że takie zdarzenia, takie tłumy, takie emocje mogą przydarzyć się nam ponownie w naszej historii. Dzisiaj następuje wielka zmiana, to jest sygnał wielkiego polskiego odrodzenia – dodał Donald Tusk.
– Rozpoczynamy Marsz Miliona Serc tu w Warszawie, która też jest symbolem odrodzenia. Niektórzy dzisiaj, nieliczni, uciekli ze stolicy, właśnie tego dnia. Nie chcieli was widzieć, ale obraz, ale ta cała Polska, która dzisiaj się tu zebrała, pójdzie za nimi. Dzisiaj cały świat patrzy na Warszawę – mówił dalej Tusk. – Pamiętacie ten dzień, kiedy nasz prezydent Rafał Trzaskowski, zdobywszy 10 milionów głosów, obudził nas, naszą nadzieję. Tej siły już nic nie zatrzyma, tak jak powiedziałem, ten olbrzym się obudził. Niech tam nikt u góry nie ma złudzeń w szeregach władzy, ta zmiana jest nieuchronna, na lepsze – dodał.